czwartek, 16 maja 2013

Sferia - w co tu się gra (na czas)

Niewielki operator świadczący usługi na części terenów województwa mazowieckiego od czasu do czasu wraca na czołówki branżowych portali telekomunikacyjnych. Nie chodzi jednak o to co robi, ale o to co chciałby zrobić. Gra toczy się o możliwość efektywnego wykorzystania posiadanych przez spółkę częstotliwości w paśmie 850 Mhz. Sferia mówi, że chce i da się tam zrobić LTE, Urząd Komunikacji Elektronicznej znowu twierdzi, że to nie takie proste i nie chce wydać żądanej decyzji rezerwacyjnej po myśli spółki. Te działania urzędu mają wynikać z tym, że mogą występować potencjalne konflikty z siecią GSM-R tworzonej na potrzeby kolei, której jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Stanowisko UKE nie jest więc na rękę Sferii bo jest ograniczona w swoich działaniach.

Sprawa otarła się już o nasze sądownictwo administracyjne, jednak do tej pory brak jest jednoznacznego, prawomocnego i ostatecznego rozstrzygnięcia kto ma rację w tym sporze. Sferia po jednym korzystnym dla niej wyroku szumnie ogłosiła start budowy sieci LTE 850 Mhz, jednak były to zapowiedzi bez pokrycia, bo UKE i tak nie zmienił zdania ani swojego planu działań.

Teraz okazuje się, że sprawa poszła do arbitrażu w Paryżu. Z informacji do jakich dotarł dziennik Rzeczpospolita wynika, że Sferia weszła w spór z państwem polskim. A właściwie to właściciele Sferii pozwali Polskę. 
Oczywiście Polska ponosi odpowiedzialność za wszystkie swoje organy w tym i Urząd Komunikacji Elektronicznej. Ale czy Sferia zasługuje na pomoc państwa cypryjskiego w ochronie swoich inwestycji przenosząc spór na arenę międzynarodową? To już jest bardziej ciekawe. 

Już samo skierowanie sprawy poza granice kraju świadczy o tym, że właściciele nie wierzą w sprawne a przede wszystkim oczekiwane działanie instytucji naszego państwa. Sama Sferia pozostaje jednak nie do końca transparentną a zarazem tajemniczą spółką wyrzekającą się tego, że Zygmunt Solorz-Żak może mieć z nią powiązania właścicielskie. Takie kiedyś były ale teraz ma ich nie być. Dlatego też cypryjska spółka próbowała zawalczyć o kolejne częstotliwości w przetargu na częstotliwości 1800 Mhz, a żeby już na początku nie być skazanym na porażkę wyrzekała się powiązań kapitałowych z "Grupą Zygmunta Solorza-Żaka". W tym przetargu nic jednak nie wygrała.
Wykorzystywanie cypryjskiego ustawodawstwa, które ułatwia ukrycie prawdziwych właścicieli może świadczyć jednak o tym, że Sferia znowu mogłaby wpaść już bardziej oficjalnie w objęcia polskiego miliardera. Ciężko dostrzec inną drogę rozwoju dla Sferii niż współpraca z którymś z dużych operatorów. Inaczej nie wiadomo kto i za co miałby budować sieć i kto miałby z tej sieci skorzystać. Jako samodzielny i niezależny operator nie ma szans bo na rynku komórkowym nie ma już miejsca dla kolejnego infrastrukturalnego operatora świadczącego detaliczne usługi. Logicznym posunięciem wydaje się współpraca z "Grupą ZSŻ". Ciekawym jest to, że spółka, która nie zbudowała jeszcze swojej wiarygodności oczekuje, że to inni (UKE, PKP PLK) dostosują się do jej działań. Chyba ten wehikuł inwestycyjny nie jest do tej pory na tyle wiarygodny by przedkładać jego interesy nad pozostałych.

Walka toczy się oczywiście o spore pieniądze (ale nie przesadzajmy Panowie że o 1,5 mld złotych ;) ), które mogą decydować o atrakcyjności spółki i możliwości korzystnego jej zbycia gdy spory prawne zostaną wreszcie pozamykane. Potencjalni kupujący wiedzieliby wtedy ile spółka jest warta, jak wykorzystać to co ma i jak na tym zarobić.
Czas płynie na niekorzyść właścicieli. Sferia jako jedyna posiada wolne częstotliwości w tak niskim zakresie do wykorzystania w LTE. Im bliżej rozstrzygnięcia aukcji na częstotliwości 800/2600 Mhz tym gorsza pozycja negocjacyjna właścicieli Sferii z potencjalnymi kupującymi. Gdyby rozstrzygnięcie sprawy '850tki' się przeciągało to przegrany w planowanej na koniec roku aukcji 800/2600 Mhz mógłby traktować Sferię jako "spółkę pocieszenia". O ile oczywiście mogłaby budować sieć tak jak chce. Posiadany zasób częstotliwości zapewniłby zasięg na terenach słabo zurbanizowanych.

I tutaj nasuwa się wniosek, że Sferia najbardziej pasowałaby Grupie ZSŻ. Częstotliwości w wysokim paśmie jego grupa już posiada (Aero2 i niewykorzystywane 2500 Mhz), te z trochę niższej półki też (1800 Mhz Mobyland i CenterNet). Brakuje jeszcze coś co przydałoby się 'na wsi'. Dzięki temu udział spółek Solorz-Żaka w planowanej na koniec roku aukcji mógłby być bardziej 'gościnny' i nie narażałby na duże wydatki, gdyż wygrana w niej nie byłaby bezwzględnie konieczna. Zawsze istniałaby po drodze do nabycia w promocyjnej cenie Sferia. Czy taki wariant okaże się realny? Przekonamy się...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz