czwartek, 9 maja 2013

Virgin Mobile czyli wóz albo przewóz

Działający na naszym rynku od sierpnia 2012 r. Virgin Mobile nie zrobił oszałamiającej kariery. Nie jest to oczywiście łatwe na naszym rynku telekomunikacyjnym, gdzie penetracja kartami SIM już dawno przekroczyła 100% i ciągle rośnie w górę. Dotychczasowe osiągnięcia są porównując zapowiedzi ze startu i patrząc na zaangażowane środki mało satysfakcjonujące. Wyniki pozyskiwania numerów od innych operatorów, które co kwartał publikuje Telepolis.pl, pokazują, że sieć nie jest w tej kwestii w stanie odnaleźć się na naszym rynku.

Podjęto co prawda pewne decyzje o odświeżeniu oferty poprzez likwidację promocyjnego pakietu 2013 SMS, wprowadzeniu "lejka" w transmisji danych (wreszcie...), ścięciu ceny SMSa o połowę, wprowadzeniu pakietu danych za doładowanie ale też istotne ograniczenie 50% bonusu za doładowanie (tylko co bardziej zaangażowani i świadomi będą dalej z tego korzystać). Czy to wszystko będzie w stanie przekonać 1.000.000 osób do skorzystania oferty Virgin w przeciągu 3 lat? Wątpię.

Poniesione spore nakłady marketingowe (szczególnie reklamy telewizyjne) nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. W końcu już teraz powinien być to bezwzględnie 5.ty operator na rynku według zapowiedzi operatora głoszonych na starcie. Na razie sieci wRodzinie, Cyfrowego Polsatu czy Diallo nie zostały daleko w tyle i z takimi można porównywać obecnie Virgin pod względem liczby klientów. Zresztą pytanie czy te 70.000 aktywnych klientów to dobra baza, która może dawać operatorowi zwrot poniesionych kosztów i środki na dalsze atakowanie rynku. Przerzucenie ciężaru na kampanię w internecie, radiu i outdoorze też raczej nie przyniesie spodziewanych i oczekiwanych przez Virgin wyników.

Najgorsze jednak co może spotkać Virgin to przedłużająca się wojna cenowa na polskim rynku. Trudno jest rywalizować z infrastrukturalnymi operatorami, gdy Ci nie skupiają się wyłącznie na obronie swoich pozycji, tylko nadal szukają zwiększenia swoich udziałów rynkowych z Play na czele. To stawia Virgin w sytuacji, że nie będzie na tym rynku rozdawać kart a jedynie przyglądać się jak giganci z wielkimi budżetami reklamowymi rozgrywają pomiędzy sobą kolejne bitwy. Wydaje się, że najbliższy rok- półtora, będzie dla Virgin kluczowy. 
Jeżeli operator nie wskrzesi się na nowo i nie pójdą za tym konkretne nakłady marketingowe (ale nie wykorzystałbym tutaj nadal słabo rozpoznawalnego Richarda Bransona) to szykuje się  wegetacja i powolna agonia. Nie pomoże tutaj nawet dobra i przejrzysta oferta i wysoka jakość obsługi klienta.
Tylko tej Kasi będzie brakowało... ;)


Branson w wypowiedzi dla TVN24 powiedział, że "Virgin Mobile weszło do Polski, bo telefonia komórkowa jest droga, a marki obecne na rynku niezbyt mocne", więc widać, że nie tylko Polacy słabo znają markę Virgin i Richarda, ale i Richard słabo zna Polskę i ten rynek telekomunikacyjny.

Widząc sytuację MVNO w Polsce niezwykle trudno będzie im tutaj rozwinąć skrzydła, poza tym Polska nie byłaby pierwszym państwem gdzie zwinęliby swój komórkowy interes. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz