Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grupa ZSŻ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grupa ZSŻ. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 maja 2013

Ojczyzna w niebezpieczeństwie czyli wróg jest wśród nas

Okazuje się, że w świecie telekomunikacji nic nie może zadziwić. Na arenie medialnej pierwsze skrzypce chce grać nie tylko Polkomtel ale i sam prezes Zygmunt Solorz-Żak. Chodzi oczywiście o unieważnienie przetargu na częstotliwości z zakresu 1800 Mhz. I oto nasz miliarder w wywiadzie dla Wprost wspomina o wspólnym froncie przeciw niemu. A więc jest układ. Układ zły i niedobry bo przeciw Polakom. A on jako prawdziwy patriota protestuje bo przecież powinno się liczyć dobro państwa naszego. A co ma być w tym najgorszego? Do spisku przeciw niemu oprócz Orange i T-Mobile miałby dołączyć Urząd Komunikacji Elektronicznej i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czyli ojczyzna w niebezpieczeństwie ;)

Zastanawiam się jak przewrotnie trzeba naświetlić sytuację i twierdzić że UKE i UOKiK działają przeciw "polskiej" firmie i Solorz-Żakowi. Ja widzę sytuację zupełnie inaczej. 
To właśnie te urzędy umożliwiły miliarderowi stworzenie super-telekomu Polkomtel-Mobyland-CenterNet-Aero2. Przy kolejnych transakcjach przejęciach nie wyrażały sprzeciwu i zawsze prędzej czy później wszystko szło po myśli biznesmena. Solorz-Żak "zapomniał" chyba, że dzięki temu po promocyjnych nabył Mobyland, CenterNet i Aero2 wraz z ich częstotliwościami. Nie musiał płacić dużo i nikt mu w tym nie przeszkodził. A jeszcze na sam koniec doszedł do tego Polkomtel kupiony już po cenach rynkowych i znowu biznesmen otrzymał bezwarunkową zgodę na jego kupno. UOKiK poszedł na rękę.
A gdy ZSŻ kupił INFO-TV-FM-Operator wraz z częstotliwościami do telewizji mobilnej? Też to przeszło. Nawet to, że wykorzystuje częstotliwości w sposób inny niż było to przewidziane gdy do przetargu na nie przystępowali uczestnicy rynku. Oczywiście istnieje taki produkt jak TV-Mobilna. Tyle, że zaoferowano tam mobilny dekoder tylko dla pokazu, większość oferty i sprzedaży opiera się na dekoderach stacjonarnych. Czyli w ramach TV-Mobilnej mamy dekoder stacjonarny, no ale przecież już pilot do niego jest mobilny, żeby nie było, że nie można się przemieszczać swobodnie ;) Tylko czy to już nie zakłamanie? Biznesmen ma do dyspozycji cały multiplex dla siebie (wrzucił tam oczywiście połowę swoich kanałów). UKE poszło na rękę - TV Mobilna pozostała jako taka tylko z nazwy a miliarder znowu dopiął swego.

A teraz okazuje się, że jest dyskryminacja. To nic, że od prawie 2 lat ma się monopol na LTE. To nieistotne ;) Choć nawet takiego prezentu nie wykorzystuje się tak jak można to było zrobić. To nic, że urzędy pozostają bierne wobec nielojalnego zachowania wobec użytkowników Bezpłatnego Dostępu do Internetu na sieci Aero2

Niezły przykład to też powoływanie się na polskość sieci Plus. No teraz chyba to już tylko z nazwy ;) Operator sieci Plus polski był, ale przed sprzedażą - teraz zorientowanie się kto za tym stoi i czy jeszcze obracamy się w ramach Starego Kontynentu jest dużo trudniejsze. Przewijający się Cypr, Luksemburg, Liechtenstein -  wzór polskości i przejrzystości. Naprawdę darujmy sobie ten argument. Solorz-Żak jest w pierwszej kolejności biznesmenem, którego obchodzi własny interes a nie ogółu. Na ten drugi można się powoływać gdy zagrożony jest ten pierwszy. W jaki sposób? Konkurencja.

z prezentacji NFI Midas

Bezwzględne i wściekłe blokowanie zakończenia przetargu 1800 Mhz świadczy, że to konkurencji miliarder boi się najbardziej. Te częstotliwości o które dopomina się Polkomtel i Solorz nie są mu potrzebne co w przypływie szczerości(?) sam przyznał w marcowym wywiadzie dla dziennika Rzeczpospolita. Nietrudno więc domyśleć się, że chodzi tutaj o blokowanie konkurencji i zachowanie monopolu dla Plusa i Cyfrowego Polsatu na LTE. Tylko jak ma się to do interesu konsumentów? To przewlekanie, odraczanie, opóźnianie i odwoływanie się jest przecież wbrew interesom państwa bo za częstotliwości nie wpłynie prawie miliard zł do budżetu państwa. Tak "polska" firma nie powinna się zachowywać. Sam Solorz-Żak takich pieniędzy jak Play i T-Mobile w przetargu by nie dał bo tych częstotliwości nie potrzebuje. Najlepiej uruchomić prawników a do opinii publicznej wysłać informację o układzie. Nie byłoby trudne sformułowanie takiego przekazu - wystarczy uruchomić machinę telewizji Polsat i Polsat News i afera gotowa.

Kto w tym wszystkim przegrywa - konsumenci. Wygrają na pewno prawnicy. Triumfuje obłuda i hipokryzja.

czwartek, 16 maja 2013

Sferia - w co tu się gra (na czas)

Niewielki operator świadczący usługi na części terenów województwa mazowieckiego od czasu do czasu wraca na czołówki branżowych portali telekomunikacyjnych. Nie chodzi jednak o to co robi, ale o to co chciałby zrobić. Gra toczy się o możliwość efektywnego wykorzystania posiadanych przez spółkę częstotliwości w paśmie 850 Mhz. Sferia mówi, że chce i da się tam zrobić LTE, Urząd Komunikacji Elektronicznej znowu twierdzi, że to nie takie proste i nie chce wydać żądanej decyzji rezerwacyjnej po myśli spółki. Te działania urzędu mają wynikać z tym, że mogą występować potencjalne konflikty z siecią GSM-R tworzonej na potrzeby kolei, której jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Stanowisko UKE nie jest więc na rękę Sferii bo jest ograniczona w swoich działaniach.

Sprawa otarła się już o nasze sądownictwo administracyjne, jednak do tej pory brak jest jednoznacznego, prawomocnego i ostatecznego rozstrzygnięcia kto ma rację w tym sporze. Sferia po jednym korzystnym dla niej wyroku szumnie ogłosiła start budowy sieci LTE 850 Mhz, jednak były to zapowiedzi bez pokrycia, bo UKE i tak nie zmienił zdania ani swojego planu działań.

Teraz okazuje się, że sprawa poszła do arbitrażu w Paryżu. Z informacji do jakich dotarł dziennik Rzeczpospolita wynika, że Sferia weszła w spór z państwem polskim. A właściwie to właściciele Sferii pozwali Polskę. 
Oczywiście Polska ponosi odpowiedzialność za wszystkie swoje organy w tym i Urząd Komunikacji Elektronicznej. Ale czy Sferia zasługuje na pomoc państwa cypryjskiego w ochronie swoich inwestycji przenosząc spór na arenę międzynarodową? To już jest bardziej ciekawe. 

Już samo skierowanie sprawy poza granice kraju świadczy o tym, że właściciele nie wierzą w sprawne a przede wszystkim oczekiwane działanie instytucji naszego państwa. Sama Sferia pozostaje jednak nie do końca transparentną a zarazem tajemniczą spółką wyrzekającą się tego, że Zygmunt Solorz-Żak może mieć z nią powiązania właścicielskie. Takie kiedyś były ale teraz ma ich nie być. Dlatego też cypryjska spółka próbowała zawalczyć o kolejne częstotliwości w przetargu na częstotliwości 1800 Mhz, a żeby już na początku nie być skazanym na porażkę wyrzekała się powiązań kapitałowych z "Grupą Zygmunta Solorza-Żaka". W tym przetargu nic jednak nie wygrała.
Wykorzystywanie cypryjskiego ustawodawstwa, które ułatwia ukrycie prawdziwych właścicieli może świadczyć jednak o tym, że Sferia znowu mogłaby wpaść już bardziej oficjalnie w objęcia polskiego miliardera. Ciężko dostrzec inną drogę rozwoju dla Sferii niż współpraca z którymś z dużych operatorów. Inaczej nie wiadomo kto i za co miałby budować sieć i kto miałby z tej sieci skorzystać. Jako samodzielny i niezależny operator nie ma szans bo na rynku komórkowym nie ma już miejsca dla kolejnego infrastrukturalnego operatora świadczącego detaliczne usługi. Logicznym posunięciem wydaje się współpraca z "Grupą ZSŻ". Ciekawym jest to, że spółka, która nie zbudowała jeszcze swojej wiarygodności oczekuje, że to inni (UKE, PKP PLK) dostosują się do jej działań. Chyba ten wehikuł inwestycyjny nie jest do tej pory na tyle wiarygodny by przedkładać jego interesy nad pozostałych.

Walka toczy się oczywiście o spore pieniądze (ale nie przesadzajmy Panowie że o 1,5 mld złotych ;) ), które mogą decydować o atrakcyjności spółki i możliwości korzystnego jej zbycia gdy spory prawne zostaną wreszcie pozamykane. Potencjalni kupujący wiedzieliby wtedy ile spółka jest warta, jak wykorzystać to co ma i jak na tym zarobić.
Czas płynie na niekorzyść właścicieli. Sferia jako jedyna posiada wolne częstotliwości w tak niskim zakresie do wykorzystania w LTE. Im bliżej rozstrzygnięcia aukcji na częstotliwości 800/2600 Mhz tym gorsza pozycja negocjacyjna właścicieli Sferii z potencjalnymi kupującymi. Gdyby rozstrzygnięcie sprawy '850tki' się przeciągało to przegrany w planowanej na koniec roku aukcji 800/2600 Mhz mógłby traktować Sferię jako "spółkę pocieszenia". O ile oczywiście mogłaby budować sieć tak jak chce. Posiadany zasób częstotliwości zapewniłby zasięg na terenach słabo zurbanizowanych.

I tutaj nasuwa się wniosek, że Sferia najbardziej pasowałaby Grupie ZSŻ. Częstotliwości w wysokim paśmie jego grupa już posiada (Aero2 i niewykorzystywane 2500 Mhz), te z trochę niższej półki też (1800 Mhz Mobyland i CenterNet). Brakuje jeszcze coś co przydałoby się 'na wsi'. Dzięki temu udział spółek Solorz-Żaka w planowanej na koniec roku aukcji mógłby być bardziej 'gościnny' i nie narażałby na duże wydatki, gdyż wygrana w niej nie byłaby bezwzględnie konieczna. Zawsze istniałaby po drodze do nabycia w promocyjnej cenie Sferia. Czy taki wariant okaże się realny? Przekonamy się...